Trzy kroki do przejęcia kontroli nad Fed: ujawnienie jasnej mapy drogowej Trumpa do przekształcenia amerykańskiego banku centralnego

We wtorkowy wieczór post na mediach społecznościowych przerwał polityczne status quo, które trwało w Waszyngtonie od ponad wieku. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, w swoim charakterystycznym dramatycznym stylu, ogłosił bezprecedensową decyzję: natychmiastowe odwołanie członkini Zarządu Rezerwy Federalnej, Lisy Cook.

Wiadomość ta natychmiast poruszyła globalne rynki finansowe. Na ekranach Wall Street kontrakty terminowe na amerykańskie akcje zaczęły spadać, podczas gdy złoto, jako bezpieczna przystań, poszło w górę. Reakcja rynku nie wynikała z prostej zmiany personalnej, lecz z głębszego lęku: nie była to jednorazowa polityczna zemsta, lecz pierwszy krok w systematycznym planie mającym na celu fundamentalne przekształcenie amerykańskiego banku centralnego — oficjalne rozpoczęcie wyraźnej „trzystopniowej” strategii.

Cel tego planu jest tylko jeden: całkowite zniszczenie niezależności Rezerwy Federalnej i przejęcie przez Biały Dom pełnej kontroli nad decyzjami dotyczącymi stóp procentowych dolara.

Pierwszy krok: Przejęcie Zarządu — zaczynając od odwołania Cook

Pierwszy krok planu, a zarazem najważniejszy, to uzyskanie stabilnej większości w siedmioosobowym Zarządzie Rezerwy Federalnej.

Zarząd Rezerwy Federalnej jest centrum władzy całego systemu Fed, a plan Trumpa rozpoczął się już wcześniej. W trakcie swojej obecnej kadencji zdołał on powołać dwóch członków Zarządu. Ostatnio, po wcześniejszej rezygnacji Adriany Kugler, nominowanej przez byłego prezydenta Bidena, Trump szybko zaproponował swojego doradcę ekonomicznego, Stephena Mirana, na to trzecie stanowisko.

W ten sposób Trumpowi brakuje już tylko jednego kroku do przejęcia kontroli nad Zarządem. Odwołanie Lisy Cook ma na celu zwolnienie tego kluczowego, czwartego miejsca. Po sukcesie Trump będzie mógł powołać czterech swoich ludzi, uzyskując większość w siedmioosobowym Zarządzie, a tym samym teoretycznie kontrolując wszystkie kluczowe decyzje Fed.

Oczywiście realizacja tego kroku wiąże się z poważnym ryzykiem prawnym. Powód odwołania podany przez Trumpa — rzekome oszustwo Cook przy wniosku o kredyt hipoteczny przed dołączeniem do Fed — jest powszechnie postrzegany jako polityczny pretekst. Cook natychmiast złożyła pozew, a prawna batalia o interpretację niejasnych zapisów ustawy o Rezerwie Federalnej dotyczących „odwołania z ważnej przyczyny” jest nieunikniona. Sprawa najprawdopodobniej trafi do Sądu Najwyższego, którego wyrok zdefiniuje granice władzy przyszłych prezydentów USA. Jednak w scenariuszu Trumpa samo rozpoczęcie tej batalii prawnej jest niezbędnym krokiem do osiągnięcia pierwszego celu.

Drugi krok: Podbój FOMC — podstępne rozszerzenie władzy

Po wykonaniu pierwszego kroku, czyli przejęciu Zarządu Fed, plan Trumpa szybko przechodzi do drugiej fazy: poprzez Zarząd, pośrednie przejęcie kontroli nad rzeczywistym organem decydującym o kierunku stóp procentowych — Federalnym Komitetem Otwartego Rynku (FOMC).

FOMC to najważniejszy organ decyzyjny dla globalnych rynków finansowych, składający się z 7 członków Zarządu Fed i 5 prezesów regionalnych oddziałów Fed, razem 12 głosujących miejsc. Na pierwszy rzut oka, nawet kontrolując wszystkich 7 członków Zarządu, nie można całkowicie zdominować FOMC. Jednak „New Fed News Agency” i dziennikarz „Wall Street Journal” Nick Timiraos ujawnili głębszą strategię Trumpa.

Zgodnie z prawem, prezesów 12 regionalnych oddziałów Fed mianują rady dyrektorów tych oddziałów, ale ostatecznie muszą oni uzyskać akceptację Zarządu Fed w Waszyngtonie. Timiraos zauważa, że jeśli Trump do marca przyszłego roku przejmie kontrolę nad Zarządem, jego „większość” będzie mogła odmówić ponownego mianowania prezesów regionalnych, których kadencja wygasa i którzy nie są zgodni z polityką Białego Domu.

To podstępne rozszerzenie władzy. Poprzez odrzucanie nominacji prezesów regionalnych, Zarząd kontrolowany przez Trumpa może stopniowo „oczyścić” FOMC z niezależnych głosów, zapewniając, że podczas posiedzeń decydujących o stopach procentowych wola Białego Domu będzie realizowana bez przeszkód. To całkowicie zburzy kluczowy mur ochronny, który od 1913 roku, od powstania Fed, chronił jego niezależność.

Trzeci krok: Wdrożenie nowej polityki — stworzenie „większości na rzecz obniżek stóp”

Po zrealizowaniu dwóch pierwszych etapów, ostateczny cel planu staje się osiągalny: sprawić, by polityka monetarna Fed całkowicie służyła politycznej agendzie prezydenta, tworząc zdecydowaną „większość na rzecz obniżek stóp”.

Preferencje polityczne Trumpa nigdy nie były tajemnicą. Na posiedzeniach gabinetu mówił wprost: „Ludzie płacą teraz zbyt wysokie odsetki. To nasz jedyny problem.” Pragnie on Fed, który radykalnie obniży stopy procentowe, aby pobudzić wzrost gospodarczy, ożywić rynek nieruchomości i stworzyć korzystne tło gospodarcze dla swojej politycznej agendy.

Fed całkowicie kontrolowany przez prezydenta stanie się najpotężniejszym narzędziem realizacji jego polityki gospodarczej. Wówczas ustalanie stóp procentowych nie będzie już opierać się głównie na danych o inflacji i zatrudnieniu, lecz coraz częściej na krótkoterminowych potrzebach politycznych Białego Domu.

Historyczny alarm i „echo” w świecie kryptowalut

Ta misternie powiązana strategia Trumpa wywołała ogromną panikę, ponieważ dotyka jednego z najważniejszych filarów współczesnej gospodarki: niezależności banku centralnego. Historia wielokrotnie ostrzegała — od inflacji w USA w latach 70. wywołanej naciskami Nixona na Fed, po kryzysy walutowe w Turcji czy Argentynie spowodowane utratą niezależności banków centralnych — skutki były katastrofalne.

Tymczasem ta walka o władzę, która rozgrywa się w 2025 roku, wywołuje głębokie „echo” w świecie kryptowalut. Jednym z głównych motywów narracyjnych bitcoin od momentu powstania była nieufność wobec scentralizowanego systemu finansowego. Gdy Satoshi Nakamoto umieścił w bloku genezy nagłówek gazety o bankach na skraju bankructwa, ustanowił tym samym ton walki z kruchymi, scentralizowanymi instytucjami.

Dziś, gdy niezależność „strażnika światowej waluty rezerwowej” — Fed — jest otwarcie kwestionowana, wartość bitcoina staje się szczególnie widoczna. Zwolennicy kryptowalut uważają, że jeśli polityka monetarna może być zmieniana w dowolnym momencie ze względu na potrzeby polityczne prezydenta, to aktywo określone przez kod, o stałym tempie emisji i niekontrolowane przez nikogo, zyskuje na atrakcyjności wykładniczo.

Co więcej, przebudowa instytucji nadzoru finansowego przez Trumpa nie jest odosobnionym przypadkiem. W momencie, gdy sprawa Cook nabiera rozgłosu, Amerykańska Komisja ds. Handlu Kontraktami Terminowymi (CFTC) przechodzi falę odejść z kierownictwa, a Trump konsekwentnie dąży do włączenia do swojego rządu republikańskich liderów popierających kryptowaluty. Bez względu na motywacje, te działania obiektywnie przynoszą branży kryptowalut bardziej przyjazne otoczenie regulacyjne, jednocześnie podkreślając rosnącą niepewność tradycyjnego systemu finansowego.

Niezależnie od ostatecznego wyniku, sama ta burza już zaszkodziła reputacji dolara i amerykańskiego systemu finansowego. W erze globalnej multipolaryzacji i błyskawicznego rozwoju technologii, każdy wstrząs stabilności tradycyjnego systemu finansowego może obiektywnie skłonić ludzi do poszukiwania nowych możliwości. Jak ostrzega „Wall Street Journal”: ten kraj ostatecznie tego pożałuje. A dla rozwijającego się świata aktywów cyfrowych może to być kolejny moment, by udowodnić swoją wartość istnienia.